Luftwaffe
Pokaż punkty

.: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :.
Temat: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! (2009-05-19,07:33)

Jak wiadomo nowo powstała Luftwaffe była oczkiem w głowie Adolfa oraz Hermanna i obaj wydali na nią gros środków w czasie przygotowań do wojny. Jednakże warto spojrzeć na nią pod kątem ambitnych celów Wodza, o których zawsze roił czyli zdobycia "przestrzeni życiowej" co w praktycznie oznaczało rozpętanie wojny co najmniej europejskiej jeśli nie światowej z największymi mocarstwami ówczesnego świata. Jak wobec takie ewentualności prezentowała się Luftwaffe u progu wojny? Ano wydaje mi się, że niezbyt okazale!    
    
- do szachowania wrogich mocarstw niezbędne było posiadanie lotnictwa strategicznego a na tym polu Niemcy zupełnie leżeli! Co prawda w połowie lat 1930-tych gen. Wever promował stworzenie tzw. "Uralbomber" przeznaczonego do niszczenia zaplecza przemysłowego ZSRR i Anglii ale po jego śmierci w wypadku ster rządów na tym polu przejęli Kesselring i Udet, którzy zupełnie zarzucili prace w tym kierunku tworzą taktyczne lotnictwo przeznaczone do wspierana wojsk lądowych w ramach Blitzkriegu - jednym słowem do szybkiego podboju stosunkowo słabych, małych i nieodległych państw.     
    
- jest rzeczą niezaprzeczalną, że Luftwaffe dysponowała w 1939 roku nowoczesnych sprzętem w prawie wszystkich kategoriach samolotów bojowych. Ale czy aby na pewno był on wtedy tak bezdyskusyjnie deklasujący samoloty innych mocarstw? Oczywiście nie! Rozpatrzmy to po kolei w każdej kategorii samolotów. W Anglii był już wtedy seryjnie produkowany Spitfire tak samo jak we Francji powstały myśliwce MB.152 i D.520 - wszystkie porównywalne z Bf-109E. Koncepcja Bf-110 okazała się po prostu klapą w starciu z nowoczesnymi myśliwcami jednomiejscowymi już w czasie Bitwy o Anglię i typ ten szybko wycofano z roli myśliwca dziennego. Było przecież wtedy jasne, że kraje o potencjale przemysłowym USA czy ZSRR także bardzo szybko stworzą myśliwce porównywalne z Bf-109 i Fw-190 a nawet lepsze. I tak się też stało - P-47D i P-51D wymiatały niebo nad Zachodnią Europą z "Luft-Experten" równie skutecznie jak i Jaki i Ła-5FN robiły to na Froncie Wschodnim a eskortowanie przez myśliwce alianckich ciężkich bombowców oznaczało dla Niemców ostateczną klęskę w bitwie powietrznej nad III Rzeszą. Cóż, nieśmiertelny i przestarzały już Bf-109 był za to klepany do końca wojny. W kategorii bombowców Niemcy mieli na początku wojny He-111 i Do-17 potem zastąpione częściowo przez Ju-88. I to też nie było nic szczególnego! O ile w 1939 roku mogły one uciekać przed powolnymi myśliwcami słabych państw to potem były bez problemu szatkowane przez myśliwce głównych przeciwników Niemiec. A co przemysł III Rzeszy mógł dostarczyć Luftwaffe lepszego w zamian? Okazuje się, że nic! Staruszka He-111 klepano prawie do końca wojny a jedyne novum stanowiła śmiesznie mała ilość "strategicznych" He-177. Należy jeszcze wspomnieć o szturmowcach i bombowcach nurkujących. Tutaj także było kiepsko - Hs-123 i Ju-87 były dobre na 1939-40 rok ale już Bitwa o Anglię całkowicie obnażyła przestarzałość koncepcji Ju-87 i samolot ten wycofano na Zachodzie z walk a na Froncie Wschodnim przerobiono na wersję "tank-killer" Ju-87G ze śmiesznie wielgachnym działkiem ppanc pod kadłubem. W roli samolotu szturmowego częściowo zastąpiły go modele FW-190F/G. Ponadto Niemcy były znacznie zacofanie w pracach nad techniką radarową. Ogólnie więc jasno z tego wynika, że Luftwaffe była nowoczesna na początku wojny ale potem szybko swoje przodowanie na tym polu straciła. Oczywiście próbowano to nadrabiać stosowaniem różnych dziwolągów z napędem odrzutowym i rakietowym a nawet rakiet V-1 i V-2 ale z wielu przyczyn, w tym głupoty dyletanta Adolfa i jego kumpli, w ostatecznym rozrachunku nic to nie dało...    
    
- kolejny aspekt to także ilość a nie tylko jakość samolotów Luftwaffe! W toku wojny okazało się bowiem, że Niemcy nie posiadają wielu surowców strategicznych potrzebnych do produkcji samolotów oraz paliwa do nich co nawet zmniejszało planowaną ilość produkowanych maszyn jeszcze przed rozpoczęciem wojny. Próbowano temu zaradzić stosowaniem na przykład nędznej benzyny syntetycznej. Owszem na początku wojny dzięki szaleńczym zbrojeniom Niemcy miały liczebną przewagą nad swymi przeciwnikami choć nie była ona jakoś miażdżąca w odniesieniu do koalicji anglo-francuskiej na przykład. Tutaj zadecydowała raczej nowatorska doktryna użycia sił powietrznych oraz pewna przewaga jakościowa ale to skończyło się już w czasie Bitwy o Anglię. Potem zmobilizowanie przemysły USA, Anglii i ZSRR po prostu nakryły produkcyjnie Niemców czapkami pomimo stawania na głowie Speera i jego pomagierów. Okazało się bowiem, że Luftwaffe była potężna dopóki sama nie zaczęła ponosić znacznych strat - one okazały się już nie do odrobienia i chodzi tutaj także o straty wśród doświadczonych pilotów a nie tylko samolotów. Po prostu nawet stosunek zniszczonych samolotów wroga do własnych jak 5:1 na korzyść Niemiec w początkowym okresie wojny z ZSRR nie zapobiegł późniejszej przewadze ilościowej WWS nad Luftwaffe w takim samym mnie więcej stosunku!    
    
    
Podsumowując należy stwierdzić, że potęga Luftwaffe była faktem jedynie na samym początku wojny i to głównie wobec dużo słabszych przemysłowo od Niemiec krajów takich jak Polska, Norwegia, Jugosławia, Grecja, Belgia i Holandia. Zwycięstwo nad Francją było owocem przede wszystkim tego, że francuskie społeczeństwo nie chciało się bić po traumatycznych doświadczeniach I wojny światowej gdy jeszcze zawiodła Linia Maginota. Natomiast wszystkie późniejsze działania Luftwaffe kończyły się ostatecznie klęskami poczynając od Bitwy o Anglii poprzez fiasko operacji zaopatrywania 6 Armii okrążonej pod Stalingradem a na operacji "Bodenplatte" kończąc. Dlatego należy mieć na uwadze, że w kontekście całej II wojny światowej czytając o łatwym zwycięstwie Luftwaffe nad polskim lotnictwem we Wrześniu mamy do czynienia nie z regułą ale z wyjątkiem od tej reguły - wyjątkiem, który spowodowały czynniki opisane wyżej...Luftwaffe to był tylko kolosik na glinianych nogach!
Lebesgue  

znalezionych: 33, strona 2 z 4
«  -  1  2  3  4  -  »

(23) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 17:50 :
Czy miał pan na myśli prof. nadzw. dr hab. inż. Franciszka Grabowskiego z Katedry Systemów Rozproszonych Wydziału Administracyjno - Informatycznego Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie? No, no! Panie Franku i nic się pan nie chwali? ;)
Forumowicz
  
(22) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 17:42 :
Cytat:
Widziałem Pański życiorys
Czy mógłbys w takim razie oświecić nas kto się kryje pod tym pseudonimem? Mam nadzieję, że nie kolejny "Franek" (naprawdę, to już jakaś obsesja by była).
Forumowicz
  
(21) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 17:26 :
Witam    
Armagedonius. Widziałem Pański życiorys - hobby, ciekawe zainteresowania. Jeśli dane się zgadzają, to widziałem Pana, że związał się Pan z Rzeszowem...fiu, fiu. Jeśli tak to powodzenia i gratulacje, bez żadnych złośliwości.
Forumowicz
  
(20) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 02:57 :
No, rozumiem czemu ten kawałek tak się panu podoba. Skarbnica słownictwa!    
Nic dziwnego, że na tym pułapie wiedziesz pan prym.    
No, ale ja do tego pułapu mam za bardzo z górki więc pozostaję bez odbioru...
piotr
  
(19) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 02:31 :
Ad. Pan Piotr    
    
www.youtube.com/watch?v=pVlMddE8TOc
Forumowicz
  
(18) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 01:11 :
Po polsku?! No nie, proszę mi i innym nie ubliżać!    
Gdzie Pan znalazł regułę dotyczącą takiego skrótu? To jest Pana zwykłe lenistwo, choć Panu zdaje się że jest Pan "cool".    
Adoptuje Pan panoszące się w językach innych nacji bzdety typu: "u2", "2u", "4u" czy "2knight" i jeszcze stara nam się wmówić że to zdrobnienia. Niebawem, dzięki takim "słowotwórcom" jak Pan nasze dzieci - jak dzieci pochodzące z owych nacji - oduczą się pisać.    
Tak na marginesie (wg. pańskiej logiki) "pozdro" winno pochodzić od "pozdrowiam" a nie pozdrawiam.     
Ta ostatnia forma grzecznościowa nie jest wszak skierowana do Pana lecz do pozostałych Forumowiczów.    
    
piotr
  
(17) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 01:09 :
Cytat:
Nie, po polsku
Troglodyta?     
    
Pochwa ziomale! (to też "zdrobniale" od pochwalony).
Forumowicz
  
(16) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 01:02 :
Cytat:
Aramgedonius zniknął, a co z innymi postaciami, które tu wykreowałeś?
Np. takimi jak Forumowicz? I teraz zachodź człowieku w swym małym rozumku, czy to znowu napisał Armagedonius, czy może Franek, a może ktoś jeszcze inny? Żałość jeno wzbudzacie wijąc się w swych domysłach kto jest kto i przede wszystkim - ilu ich jest.    
    
Na imię mi Legion, bo nas jest wielu.    
    
Legion
  
(15) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 00:43 :
Cytat:
A to w jakim języku? Staromałpiodyslektycznym?
    
    
Nie, po polsku, tyle, że pewna zdrobniała forma od "pozdrawiam". Jak Franek, zamiast Franciszek.    
    
Wujek Dobra Rada
  
(14) Re: Luftwaffe - czyli kupa gnoju! z dnia 2009-04-15, 00:27 :
Cytat:
Aramgedonius zniknął,
    
    
Gdybyś miał jakiekolwiek wykształcenie, to byłbyś w stanie chociaż przepisać poprawnie, bo o zrozumieniu, kontekście, skojarzeniach, lepiej nawet nie marzyć.    
    
Cytat:
Pozdro
    
    
A to w jakim języku? Staromałpiodyslektycznym? Do szkoły dziecko, do szkoły, choćby do najbliższej. I słuchaj starszych.    
    
    
forrumowicz
  

znalezionych: 33, strona 2 z 4
«  -  1  2  3  4  -  »

Powrót do tematów Powrót do Myśliwców