Porucznik pilot w st. spocz. Franciszek Malczewski zmarł 01.09.2013 r. i pochowany został w rodzinnym Błędowie.    
Krótki życiorys i relację z pogrzebu zamieściłem:    
www.mysliwcy.pl/forum/watki.php?id=1564&ustaw=    
Rekordową ilość lotów potwierdza oryginalna książka lotów, którą bratanek Włodzimierz Franciszek Malczewski, po pogrzebie przekazał na ręce płk Andrzeja Kozery z Jednostki Wojskowej 4311 w Ogrodzienicach.    
Załączam fotokopię z zestawieniem lotów z datami i nazwami dywizjonów.    
Bogdan Sarwiński

Bogdan Sarwiński

[178.36.42.68]   [Odpowiedz]

No dobrze, o artykule sprzed trzech lat można zapomnieć (w zasadzie nic w nim się nie zgadza poza informacją, że pan Franciszek wrócił do kraju).    
    
Trening w bazie lotniczej w Carlisle rozpoczął w styczniu 1941 r., niecałe trzy miesiące po oficjalnym zakończeniu Bitwy o Anglię. Po cyklu szkoleń w lipcu 1942 r. został skierowany do 315. Dywizjonu Myśliwskiego „Dęblińskiego”, który stacjonował w pobliżu Liverpoolu. Później przez trzy tygodnie służył w dywizjonie 317., którego dowódcą był w owym czasie słynny Stanisław Skalski, as lotnictwa, który zestrzelił kilkanaście niemieckich samolotów, a po wojnie wrócił do Polski i przez trzy lata był więziony przez komunistów pod zarzutem szpiegostwa. (za: Uważam Rze)    
    

PiotrH

[199.67.203.142]   [Odpowiedz]

Cytat:
Cytat:    
Franciszek Malczewski wykonał ponad 1100 lotów bojowych i szkoleniowych.    
    
A czy bohater artykułu służył w lotnictwach innych krajów po wojnie i brał udział w innych niż podczas drugiej wojny światowej kampaniach powietrznych? Jego łączny nalot w służbie PSP wyniósł 600 godzin.     

    
Niestety nie mam dostępu do całego tekstu (wymaga wykupienia subskrypcji), ale... 1100 lotów bojowych i szkoleniowych? Gdzie ów Pan to wszystko wylatał? Podczas wojny 108 lotów operacyjnych Kłosowskiego uważa się za rekordowe, a ten wylatanych miał chyba około 1000 godz.    
    
Gdzie Pan Franciszek służył tak w ogóle? (skoro trafił w lutym 1940 roku na Wyspy to zapewne w 300DB bo w 301 go nie znajduję)

PiotrH

[199.67.203.141]   [Odpowiedz]

To niewątpliwie świetna nowina. Szkoda tylko, że lokalny dziennikarz nie zadał sobie trudu by sprawdzić kilka faktów z historii:    
    

Cytat:
gdzie od 2 lutego 1940r. rozpoczął służbę w Królewskich Siłach Lotniczych. W RAF służył do 10 października 1940r.

    
    
Rozumiem że chodziło autorowi tekstu o wstąpienie do RAF VR (od sierpnia 1940 już nieaktualne).    
    
    
    

Cytat:
Franciszek Malczewski wykonał ponad 1100 lotów bojowych i szkoleniowych.

    
    
A czy bohater artykułu służył w lotnictwach innych krajów po wojnie i brał udział w innych niż podczas drugiej wojny światowej kampaniach powietrznych? Jego łączny nalot w służbie PSP wyniósł 600 godzin.    
    
    

Cytat:
Jest jednym z tych, o których Winston Churchil powiedział:    
„Nigdy w historii ludzkich wojen tak niewielu zrobiło tak wiele”.

    
    
Pan Malczewski nie brał udziału w Bitwie o Anglię a Churchill (nie Churchil) nigdy tak się nie wyraził. Nie sadzę też by nasz zacny weteran cieszył się z robienia zeń kogoś, kim nie był.

piotr

[86.160.208.30]   [Odpowiedz]