Luftwaffe
Pokaż punkty

.: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :.
Temat: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej (2010-09-21,22:28)

Takich bzdur to nie czytałem dawno. Wiedza ludowa + "kompetentny dziennikarz" - przeczytajcie sami.    
    
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,61085,2896922.html    
    
Niemcy bombardują Niemców    
bj2005-09-01, ostatnia aktualizacja 2005-09-01 00:00     
We wrześniu 1939 r. samolot Luftwaffe zrzucił bombę na niemiecką fabrykę i kamienicę przy ul. Dąbrowskiego 25. Hitlerowski pilot chciał w ten sposób uśmiercić stryja-fabrykanta.     
Świadectwem tej zagadkowej historii jest kamienica przy ul. Dąbrowskiego 25. Do dziś nie ma jednego skrzydła. Zniszczyła je bomba zrzucona przez jeden z trzech bombowców Luftwaffe. Nalot miał miejsce 2 września 1939 r. Jego naocznym świadkiem był krawiec Władysław Łysoniewski. Mieszkał po drugiej stronie ulicy. - Niemiecki samolot zbombardował fabrykę włókienniczą Niemca Emila Haeblera - opowiada. - Pilotem był jego rodzony bratanek. Nie lubili się ze stryjem. Tajemnica wyszła na jaw, bo nasi kilkanaście minut później zestrzelili maszynę pod Pabianicami, a lotnika wzięli do niewoli. Wszystko opowiedział. Widziałem go. Wysoki blondyn, prawie dwa metry wzrostu.     
    
Na fabrykę spadło kilkanaście bomb. Jedna trafiła w kamienicę. Mieszkał w niej sam Haebler i jego urzędnicy. Zdaniem Łysoniewskiego bombardowanie nie było     
    
    
    
przypadkowe: pilot chciał uśmiercić stryja. Nie udało się, nikt nie zginął. Najbardziej ucierpiał lokator z trzeciego piętra, który po wybuchu zjechał z łóżkiem aż na ziemię. Łodzianie przyprowadzali dzieci pod kamienicę i pokazywali im skutki nalotu. Niemcy po wkroczeniu do Łodzi szybko usunęli jego ślady i wymurowali nową ścianę.     
    
W 1939 r. piloci Luftwaffe mieli zakaz bombardowania niemieckich fabryk. Ale Witold Kowalski, autor "Leksykonu łódzkich fabryk" potwierdził, że Haeblerowie byli skłóconą rodziną i historia nalotu Niemców na Niemców jest całkiem prawdopodobna.    
    
Na miejscu zbombardowanej fabryki stoi dziś zajezdnia autobusowa. Powoli znikają sąsiednie budynki. W tym roku nowy właściciel zburzył stuletnie hale zakładów dziewiarskich Pafino po przeciwnej stronie ul. Kilińskiego. Zamiast nich zbudowano dwa nowoczesne pawilony hipermarketu i prywatnej firmy produkcyjnej. Powstaje trzecia. Na ich tle kamienica, pamiątka łódzkiego Września, wygląda żałośnie. Lokatorzy twierdzą, że prawnym właścicielem wciąż jest któryś z potomków Haeblera. W Administracji Nieruchomości Łódź-Górna "Wschód" nic jednak o tym nie wiadomo. - Szkoda - śmieją się mężczyźni pod walącymi się komórkami na tyłach kamienicy. Mieszka się tu strasznie, a na rozbiórkę nie ma pieniędzy. Czy któryś ze spadkobierców fabrykanta nie jest przypadkiem pilotem?    

RobertDodaj współrzędne [Odpowiedz]

znalezionych: 44, strona 3 z 5
«  -  1  2  3  4  5  -  »

(24) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-20, 11:47 :
Cytat:
Celem byla inwazja, jak wiemy wycofano sie z nia i zwiazku z ty, Luftwaffe ograniczyla dzialani nad Anglia.
    
    
Ja, ja.    
    
A napiszcie Kolego Romulad wyraz np źdźbło, alboli przywitaj się: cześć może być...
któryś tam z kolei forumowicz
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(23) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-20, 11:34 :
Celem byla inwazja, jak wiemy wycofano sie z nia i zwiazku z ty, Luftwaffe ograniczyla dzialani nad Anglia.
Romulad
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(22) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-19, 22:49 :
Panowie wiemy jakie cele mieli Niemcy, celów tych nie osiągnęli i nie widzę potrzeby gloryfikowania Jagdfliegr. Ktoś tam obliczył ,że mieli więcej zwycięstw od Fighter Command i co z tego skoro ten walczył i z bombowcami i z myśliwcami, co było tylko z korzyścią (na rękę) - asom Geringa. Celu nie osiągnęli - nie zapewnili bombowcom skutecznej osłony.     
Ono mieli tylko polować na angielskie myśliwce a nie wyszukiwać bombowców i je zwalczać. Może byli chorzy, syndrom szyi, mieli słabość na "wisiorki".    
Uważam taktykę Hugh Dowding'a za słuszną w tamtym okresie.    
Czego nikt z miłośników Luftwaffe o tym nie pamięta tylko bawi się w wyliczanki, to są zabawy powojennych badaczy. W/w H. Dawding przykładał małą wagę do raportów o ilości zestrzelonych maszyn niemieckich w odróżnieniu od swego następcy który przespał przejście przez Kanał okrętów Kriegsmarine.    
W.GDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(21) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-19, 17:03 :
Rozpatrzmy taka sytuacje:    
wyprawa niemiecka startuje aby zaatakowac miasto X ale nad celem napotykana na zwarta pokrywe chmur i dowodca formacji nakazuje powrot. Bomby zostaja czesciowo zrzucone na cele alternatywne a czesciowo zabrane do domu. W tym czasie mysliwce RAF walcza z niemiecka eskorta i nie sa w stanie dotrzec do bombowcow. Wszystko jasne? Moze, ale w swoim dzienniku bojowym Fighter Command przypisuje sobie, ze wyprawa zostala przechwycona i zmuszona do odwrotu.    
Oczywiscie wiekszosc dostepnych ksiazek powiela Brytyjski punkt widzenia i tym samym powoduje, ze w opnii czytelnikow kazdy kto napisze inaczej uwazany jest za co najmniej idiote, hitlerowca itd.     
Tylko czy slusznie?
Romulad
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(20) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-19, 15:09 :
Pod wpływem wpisu Armagedoniusa wczoraj przeczytałem artykuł i jego ocena jest przesadzona.     
Wiesławie, a czytałeś ten artykuł?    
Michulec konkluduje, że przełom w BoB nastąpił wraz z wzięciem na cel przez Luftwaffe brytyjskiej stolicy na podstawie rozkazu Hitlera. Według niego RAF miał mieć jeszcze siły na wojnę o "wyniszczenie". Ataki na bazy myśliwskie RAF nie miały takiego znaczenia, jak przestawia to starsza literatura, brytyjska propaganda. RAF miał jeszcze rezerwy osobowe np. nie przezbrojono na lepsze myśliwce dywizjonu latającego na Gladiatorach oraz dwóch dywizjonów na Defiantach. Jeśli tak byłoby, tym RAF miał większe szanse obrony Wielkiej Brytanii.    
Michulec uważa, że opór RAF-u zmusił Niemców do odstąpienia od dalszych ataków po 7 i 15 września, bo pomimo dużych strat zadawanych Brytyjczykom, ci dalej byli zdolni do skutecznego przeciwstawiania się. Napisał, że Brytyjczycy zmusili przeciwnika do odstąpienia od celów strategicznych - wywalczenia panowania w powietrzu, a dalej idąc inwazji itp. W podsumowaniu nie napisał wprost, że zrobił to RAF tylko ogólnie Brytyjczycy. Jeśli przez większą część artykułu można przeczytać, że RAF dość skutecznie przeciwstawiał się Luftwaffe, to ci Brytyjczycy, którzy zmusili Niemców do zaniechania swoich planów to myśliwcy RAF.     
    
    
Według Michulca opór RAF zmusił Niemców do rezygnacji z ataków na lotniska, bo nie dawało to efektów. Hitler nakazał uderzyć na Londyn, przez co Niemcy chcieli wywrzeć nacisk na brytyjski rząd, żeby zawrzeć pokój. Silny opór RAFu z 7 września, przekonał ich, że mają na to małe szanse, jeszcze 15 września wysłali większą wyprawę bombową na Londyn. Do dalszych ataków Niemcom brakowało odpowiednich sił (sprawnych było m. in. ok. 400 Me 109), pogoda nie bardzo pozwalała im na skierowanie tak dużej wyprawy na Londyn, więc natężenie walk lotniczych wygasało.     
Skoro Niemcy zrezygnowali z ataków na lotniska Niemcy, tym samym zrezygnowali ze zdobycia przewagi powietrznej, a więc inwazji, więc po 7-mym i 15-tym ze względu na niemalejący opór RAF-u i pogodę, nie wysyłali już tak wielkich sił nad Londyn. RAF zmusił Niemców do rezygnacji z kolejnych prób pokonania RAF-u, inwazji itp.
Mirek
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(19) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-19, 13:52 :
Witam.    
Czytaliśmy Romualdzie te bzdety, daj sobie spokój, nie bądź bardziej niemiecki od samych Niemców. Na ten temat wypowiadali się nie tacy fachowcy jak R, tylko tacy co sami brali w tym udział. Lepszemu wszystko sprzyja, gorszemu - jak tej baletnicy - nawet kiecka w tańcu przeszkadza. Przyczyn było wiele, jednym słowem przegrali, odeszli jak stłamszone psiaki i tyle. Wyspiarzom pogoda nie przeszkadzała? Takie tłumaczenia czytałem w literaturze historycznej byłego ZSRR, jak dostawali w dupę to wszystko było nie tak włącznie z pogodą. Polska była burżuazyjna i nieprzygotowana, Francja i Anglia kapitalistyczna i też nie przygotowana. Oni mieli dwa lata i buty gubili w ucieczce w początkowym okresie.     
Gdyby nie pogoda to ofensywa bombowa wcześniej by zakończyła wojnę na zachodzie a na wschodzie Rosjanie gnali by ich jeszcze szybciej, tak też możemy podchodzić do tematu.    
Bez odbioru    
Wiesiek
W.GDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(18) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-19, 11:36 :
Polecam troche lodu na rozpalone glowy. Policzcie ile niemieckich atakow podczas BoB bylo nieudanych z powodu pogody a ile zostalo rozbitych przez RAF? Zobaczycie jak duza role odegrala pogoda nawet we wczesnym okresie BoB.    
To samo mozecie zrobic ze stratami Luftwaffe.
Romulad
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(17) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-15, 18:36 :
"do dziś nie mogę pojąć czym sugerował się wydawca zamieszczając te rewelacje."    
    
Jak by to powiedział Elwood Blues, to nie rewelacje, to bullsheet.
Armagedonius Recycling
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]
(16) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-15, 17:02 :
Miałem coś podobnego w ręku tegoż "Autora" - z wrażenia nie pamiętam co to było - do dziś nie mogę pojąć czym sugerował się wydawca zamieszczając te rewelacje.    
Wiesiek
W.GDodaj współrzędne [Odpowiedz]
(15) Re: Niemcy bombarduja Niemców.... - wybitny artykuł z Gazety Wyborczej z dnia 2010-09-15, 16:52 :
Korzystając z okazji chciałbym polecić tekst mojego faworyta, niejakiego Roberta M., znanego bliżej jako Czarny Penis, które to wiekopomne dzieło, wymierzone w ogólnoświatową inercję historyczną, znalazło swe zasłużone miejsce w dwumiesięczniku Technika Wojskowa - Historia z lipca/sierpnia br. Pouczająca ta lektura doprowadziła mnie do budującego spostrzeżenia, iż ulubiony mój autor rozwija się wspaniale, wbrew wszechogarniającej degrengoladzie wśród tzw. historyków, tak naprawdę zdegradowanych przez w/w inercję propagandystów. W porównaniu bowiem z niezapomnianym "Ku wrześniowi", pełnym perwersji historycznej (i nie tylko, vide czarne penisy), w nowym tekście dominują wątki komediowo - absurdalne. I tak, dowiadujemy się wreszcie, że to nie Fighter Command, a pogoda, dokładniej deszcze i mgły, przeszkodziły w kontynuowaniu powietrznej ofensywy Luftwaffe nad Anglią. Dokładając do tego afrykańskie upały i rosyjskie mrozy, mamy prawo przypuszczać, że gdyby nie pogoda, rządziłby nami dzisiaj Adenoid Hynkel ze swoimi ministrami Heringiem i Śmieciakiem. Autor uświadamia nam wreszcie, że to Niemcy byli owymi "nielicznymi", którzy dzięki swej determinacji odnieśli autentyczne sukcesy, otwiera nam oczy,przesłonięte wizją "romantycznych pojedynków powietrznych", na, jak pisze, "wynik wojny". Chybaśmy rzeczywiście coś przeoczyli...Ech, inercja, inercja...Darz bór!
Armagedonius Recycling
Dodaj współrzędne [Odpowiedz]

znalezionych: 44, strona 3 z 5
«  -  1  2  3  4  5  -  »

Powrót do tematów Powrót do Myśliwców