Cytat:
Lukasz, widziales juz kiedys Messerschmitty strzelajace do uchodzcow, kiedy ziemia byla pokryta gesta mgla przyziemna ?!

    
    
To jest kolejny występ Emerlinga, który warto zapisać w małym prywatnym archiwum. Coś tak kretyńskiego może wymyśleć tylko debil-neonazista. Nikt przy zdrowych zmysłach czegoś tak piramidalnie głupiego nie jest w stanie napisać. To nawet przebija poziomem kretyństwa ten jego pomysł z Messerschmittami których nikt nie zestrzeliwał, tylko spadały same z braku paliwa nad Kanałem.    
    
Na całej planecie tylko małpolud Emmerling moze pchać tak prymitywną propagandę.    
    

czytelnik

Cytat:
Polacy mogli strzelać z nienawiści,

    
    
A jezeli nie strzelali z nienawisci? Zastanow sie nad tym.    

Marius E.

Cytat:
Lotnicy IV/1 Dyonu i klucza 112. EM uzyskali spory sukces. 3 He 111, za dwóch strąconych i poległych lotników, a kolejni trzej lądowali przymusowo.     
W początkowym okresie wojny nawet Hurricany uzbrojone w karabiny maszynowe ponosiły duże straty od ognia strzelców Heinkli, Dornierów. Dlaczego? Często zbieżność karabinów maszynowych była ustawiona na 230-270 m. Ogień karabinowy z takiej odległości bywał niezbyt skuteczny. Lotnicy podchodzili, więc bardzo blisko, a tutaj ostrzał km-ów strzelców bywał bardzo groźny. Nawet lotnicy JG 77 w kwietniu 1940 nad Norwegią dostali „baty” od załóg Hampdenów - strącili 4-5 bombowców, a sami stracili 5 Bf 109 i 4 pilotów. I to wszystko, chociaż mieli działka, ale lotnicy starym zwyczajem podchodzili blisko. A lotnicy Hurricanów RAF we Francji. 10 maja 1940 strącili kilkadziesiąt Heinkli, Dornierów, ale sami nieźle oberwali od strzelców. Częściej skończyło się na przymusowych lądowaniach, ale jednak ostrzał strzelców okazał się groźny.     
Podobna sytuacja wydarzyła się w kwietniu 1942 roku, kiedy japońskie lotniskowce dokonały wypadu na brytyjskie bazy na wybrzeżu Indii. Grupa Blenheimów próbowała zaatakować lotniskowce. W czasie odwrotu zostały przechwycone przez A6M2 Zero. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to Japończycy strącili 2 Blenheimy, jeden postrzelany rozbił się w bazie. Atakujący z bliska Japończycy stracili 2 Zera. Dwóch pilotów zginęło. A Zera miały działka 20 mm i mogli atakować z większej odległości, ale działka A6M2 nie były nazbyt rewelacyjne i Japończycy podchodzili blisko..i oberwali, jak piloci Brygady Pościgowej. Dwóch poległo. To tylko świadczy o ich determinacji, odwadze. Niemieckie załogi bombowe były dobrze wyszkolone, więc nie masz, co oczekiwać sukcesów, jakie uzyskali Finowie nad załogami sowieckich SB, DB 3, kiedy 6 lutego dwóch Finów na Fokkerach D.XXI strąciło 7 Iłów BD 3 - jeden z nich 6, a drugi 7-go. Tylko, że strzelcy rosyjscy byli marnie wyszkoleni i ten 6-krotny zwycięzca stwierdził, że prawie nie strzelali.     
Za swoją determinację Stoga i Kaźmierczak zapłacili najwyższą cenę. Nic większego nie można zarzucić pilotom Brygady Pościgowej w tej walce. Można rzec wyciągali wnioski. Pierwszego września niektórzy piloci 113. EM strzelali do Heinkli, Ju 87 z odległości 600-1000 m, a już 6 września podchodzili bliżej. Gonitwa na PZL P.11c za Heiklem He 111 lecącym z prędkością przelotową 320 km/h nie była łatwa. Lecąc na tak wolnym samolocie dłużej wystawiasz się na ostrzał.     
Z drugiej strony była to w praktyce jedyna tak wielka "bitwa" polskich myśliwców z niemieckimi bombowcami - 18-20 PZL P.11c przeciwko 9 He 111 z 4./KG 26. Inne walki od 1 do 17 września to najczęściej walki pomiędzy polskimi myśliwcami, a niemieckimi bombowcami, kiedy były to ataki jednego myśliwca, klucza, kilku myśliwców na grupę bombowców. Innym większym atakiem PZL-i na bombowce, była walka z 5 września 1939. Według danych niemieckich 8 PZL 24 koło Kleczewa zaatakowało grupę He 111 z I./KG 53. Piloci z III/3 Dyonu nawet nic nie trafili, ale nie w każdej walce trup się ściele. Trzecia ostatnia większa walka myśliwce kontra bombowce - 3.09.39 10 PZL P.11c z III/2 Dyonu przeciwko eskadrze He 111 z KG 4, przyniosła strącenie P.11 pilotowanej przez ppor. Króla, postrzelanie kilku P.11c i strącenie 1 He 111 dzięki grupowemu atakowi polskich myśliwców.

    
    
Panie Łydżba, o czym Pan pisze? Przecież ktoś nawiązywał do sprzeczności w wspomnieniach Moldersa, których nie sposób nie zauważyć. Pan Marius ma rację. Czy można się szeroko wypowiadać na temat kierowcy, którego całkiem przypadkowo, z dużą szybkością mijamy na autostradzie? Czy umiejętność nie zjechania autem do rowu jest czymś szczególnym i zasługuje na wyjątkową pochwałę?    
Podobny problem jest z Gnysiem. W książce napisanej na początku lat 80tych, po zapoznaniu się z jego relacją z 1944 r. - o co zadbał pan Cynk, Gnyś skwitował, że jednak walnął w 2 Do 17. W sąsiednim temacie uznał Pan to za niewiarygodne, kłamlliwe.    
Jeżeli chodzi o ocenę polskich myśliwców wszelka krytyka do tego typu wspomnien wyfrunęła Panu nagle przez otwarte okno.    
To nie był wiarygodny występ.    

Bolek

Cytat:
Czyli piloci niemieccy robiacy to samo wlasciwie tez nic nie zrobili. Zgadza sie?     

    
Tak. Swoją drogą jest wiele przesłanek, że Niemcy mogli ostrzelać Polaków na spadochronach 2 razy. Większość przypadków podana w literaturze nie miała miejsca. Polacy mogli strzelać z nienawiści, a Niemcy Marius, dla zabawy...?    
Co nas różni. To, że relacje niemieckie i polskie trktuje na równym poziomie, a Ty skręcasz zawsze za Odrę i Łabę...Twój punkt widzenia, wynika z punktu siedzenia.     
Brakuje Tobie co, nieco do obiektywności.     
    
Łukasz

Łukasz

Cytat:
Większe wątpliwości można mieć, kiedy klucz 4 Bf 109 z I/ZG leci na wymiatanie, nic nie spotykają, wracają do bazy. W dzienniku powstaje zapis, że nic się nie działo, polatali sobie, ot tyle. W książce wydanej przez IPN w br. "Wieluń był pierwszy", jeden z autorów w rozdz. "Zbrodnie Luftwaffe w woj. łódzkim" skojarzył ten lot z ostrzelaniem przez 4 Me 109 kolumny uchodźców, w której nie było żadnego wojska.

    
    
Lukasz, widziales juz kiedys Messerschmitty strzelajace do uchodzcow, kiedy ziemia byla pokryta gesta mgla przyziemna ?!    
I to jest wlasnie to, co nas rozni. Tak samo jest z tym:    
    

Cytat:
Z punktu widzenia konwencji genewskich boczni Fericia nic nie zrobili.

    
    
Czyli piloci niemieccy robiacy to samo wlasciwie tez nic nie zrobili. Zgadza sie?    

Marius E.

Gdyby tak administartorre moderatorre skontrolował IP to kilka nicków poszłoby won.    
    
Nie ma zbytnio sensu dyskutować z nickami, pod którymi na ogół kryją się szuje.    
    
Szuje , bo człowiek pewny swoich racji lub potrafiący dyskutować na poziomie ogólnie uznanym za kulturalny nie wstydzi się swojego nazwiska.    
    

Dariusz Kulesza

Cytat:
Przez takich ludzi, jak wy badacze są narażeni na napady bandy różnego rodzaju głupoli. Emmerling, nie jest święty, ale w przypadku takich ataków muszę stanąć po jego stronie.    
    
Anna

"Pani" Anno aka Mrozila aka JK, "pani" już od dawna jest po tej samej stronie co ME. Wzbudzacie już tylko pośmiech (to takie nowe słówko, które na poczekaniu wymyślił kiedyś ME).

forumowicz

''Armagedonius i Dariusz są ordynarni.''    
Ale poza tym jesteśmy fajne chłopaki.

Armagedonius Recycling

Cytat:
Inaczej umarłbym ze wstydu

    
    
Bolek, czy jakiś przybliżony termin nam podasz?

Paweł

Pani Anno    
    
Może niech się pani swymi interesami zajmie. Jak dokumenty schodzą? Jak się materiałami handluje? Więcej chętnych przed świętami?    
    
Promocja, pół ''sikorszczaka'' w cenie całego! Świeżutkie perełki z National Archives po dobrej cenie!

Forumowicz