miłośników polskiego lotnictwa

.: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :.
Uwaga! Dopisanie nowego wątku czy też tematu będzie skutkowało ujawnieniem Twojego IP.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody proszę zrezygnuj już teraz.
Dodanie wątku przez Ciebie będzie jednoznaczne ze zgodą na ujawnienie Twojego IP.
Imię i nazwisko
E-mail
OdpowiedĽ FRANCUSKO - ANGIELSKA ZGADUJ ZGADULA czyli PSP bez tajemnic :) (2008-12-08, 21:01)
Remigiusz Gadacz
Ad zdjęcie z postu 380.    
    
Cytat:
W.G    
Teraz ta brzydsza część społeczeństwa acz przystojna. Może ktoś poznaje tego rycerza przestworzy.
    
    
Ten rycerz przestworzy to pilot 308 dywizjonu myśliwskiego ppor. F/O Ludwik Mikołajczak     
(RAF P-705663 / RAF P- 2946)    
    
Absolwent VI rocznika SPLdM Bydgoszcz (1935/1938), w wojnie obronnej 1939 roku mechanik 51 Eskadry Rozpoznawczej lotnictwa SGO "Narew".     
Internowany na Łotwie, później obóz pracy przymusowej na Półwyspie Kola.     
Zwolniony do Armii Polskiej na mocy porozumienia Sikorski - Majski.     
Później ewakuacja via Persja do Iraku, skąd statkiem przez Basrę - Karaczi - Bombaj - Ocean Indyjski do Durbanu w Południowej Afryce. Na pokładzie statku "Empress of Canada" udał się w dalszą drogę. Statek storpedowany 13.03.1943 roku na Oceanie Atlantyckim.     
    
Ale dajmy głos świadkowi tamtych wydarzeń:    
    
Cytat:
... Po uniknięciu wielu ataków torpedowych w nocy z 12 na 13 marca 1943 roku okolo godziny 00.05, prawie na równiku, w odległości około 1200 mil morskich od najbliższego brzegu afrykańskiego statek Empress of Canada został trafiony dwoma torpedami w przednią część kadłuba na wysokości poziomu wody. Na statku znajdowało się 43 ludzi stałej załogi oraz ponad 2000 pasażerów łącznie z około 500 jeńcami włoskimi w tym kobiety i dzieci rodzin brytyjskich urzędników ewakuowane z Indii do Anglii. Statek nasz storpedowany został przez włoską łódź podwodną klasy "krążownik podwodny". Otrzymaliśmy 1 godzinę czasu na opuszczenie okrętu. Rzeczywiście po upływie tego czasu łódź podwodna dokończyła dzieła zniszczenia strzelając ale już z powierzchni wody dwie następne torpedy trafiając w okolicę sterów okrętu. ...     
Tragedia rozpoczęła się dopiero na wodzie. Po pierwszych torpedach rozpoczęto jak gdyby podczas alarmu ćwiczebnego sprawne, ale już rzeczywiste opuszczanie okrętu. Grupa polska w składzie 240 żołnierzy i 70 kobiet niesłychanie zdyscyplinowanie opuściła na sprzęt ratunkowy w postaci 5 szt. przydzielonych łodzi ratunkowych, kilku olbrzymich tratew oraz kilkanaście małych tratew i wieloosobowych kół ratunkowych z pełnym wyposażeniem...     
Już rano znalazłem sobie miejsce na wolnym dużym wieloosobowym kole ratunkowym, a później dołaczyło do nas jeszcze dwóch moich starszych kolegów st. sierż pil. Miłosz Władysław i st. sierż. pil. Ożałas Mikołaj. Spędzając trzy doby bez wody i jedzenia na tym sprzęcie doczekaliśmy się ratunku. ...     
... Ogółem straty były duże, zginęło około 1000 pasażerów w dużej części na skutek stałych ataków rekinów. Grupa polska poniosła straty: 1 kobieta i 23 podchorążych, żołnierzy, którzy zginęli od ran zadanych przez rekiny...     
    
* Fragment wspomnień Ludwika Mikołajczaka "Relacja z wojny obronnej 1939 roku i Wojny Wyzwoleńczej"
    
    
Po tak dramatycznych przeżyciach i rekonwalescencji w porcie Freetown na pokładzie okrętu "Mauritania" przypłynął do Wielkiej Brytanii.    
    
Zakwalifikowany na szkolenie lotnicze, po kursie w ITW na stacji RAF Brighton skierowany do szkoły lotniczej na szkolenie elementarne w 25(P)EFTS, później na dalsze szkolenie do 16(P)SFTS.     
Po ukończonym szkoleniu w pilotażu skierowany na szkolenie bojowe do 61 OTU i 84 GSU.     
Od 22.03.1945 roku pilot w składzie dywizjonu 308 w którym służył do rozformowania.    
    
    
    
    
    
    
    
    
Twój komentarz:
Zdjęcie
    Lokalizacja
    Podgląd posta
    Powrót do tematówPowrót do wątku