Poszukiwany, poszukiwana

.: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :: Forum dyskusyjne :.
Uwaga! Dopisanie nowego wątku czy też tematu będzie skutkowało ujawnieniem Twojego IP.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody proszę zrezygnuj już teraz.
Dodanie wątku przez Ciebie będzie jednoznaczne ze zgodą na ujawnienie Twojego IP.
Imię i nazwisko
E-mail
OdpowiedĽ Wielka Ucieczka (Stalag Luft3 Żagań) - udział Polaków (2008-03-24, 22:41)
Lech Śmiarowski
..    
    
    
W poprzednim wpisie (131) wkradł się błąd, słowo alianci przeskoczyło o linijkę wyżej zniekształcając sens. Alianci musieli się spieszyć z niszczeniem zasobów wojennych Hitlera, bo pociski V1 i V2 zaczęły być masowo produkowane. Litera V użyta w ich nazwie pochodzi ze słowa Vergeltungswaffe (broń odwetowa), czyli broń terrorystyczna. Jej celem miało być terroryzowanie ludności. Nie były na tyle precyzyjne, by mogły trafić w cele ściśle wojskowe. Dlatego Hanna Reitsch namawiała Hitlera do misji samobójczych w postaci dołożenia kabin pilotów do V=-1.    
    
Słowo Vergeltung (odwet, zemsta) jest tu kluczowe. Pokazuje mechanizm rozumowania. Nie chodzi tu o uzyskanie przewagi na froncie, tylko o odwet. Ukaranie państwa, społeczności, którą Niemcy, ich Fürer uważał za wrogą, winną jego porażki. Jak nauczał gen. Erich Ludendorff (wojna totalna), walczy się nie tyko z wojskiem, ale z narodem wroga.     
    
Mając takiego przeciwnika Brytyjczycy zwalczali go wszelkimi środkami. Jednak zatrzymali się w eskalacji i nie przekroczyli w drabinie eskalacyjnej szczebla: gazy bojowe. Amerykanie mogli użyć gazów bojowych zupełnie bezkarnie, bo Niemcy nie mieli żadnej możliwości symetrycznej odpowiedzi. A jednak powstrzymano się, alianci nie byli aż takimi barbarzyńcami, jak ich Zychowicz maluje. Bombardowano miasta, bo Niemcy to wcześniej zrobili, narzucili taki sposób walki. Celem aliantów nie było unicestwienie narodu, tylko złamanie machiny wojennej. Poddający się Niemiec nie trafiał do obozu śmierci z komorami gazowymi.    
    
W jednym ze swych wystąpień P. Zychowicz skrytykował poetyckie określenie, że wolność krzyżami się mierzy (ostatnie strofy pieśni Czerwone maki na Monte Cassino), bo należy kalkulować. Czyli, można powiedzieć, że w ogóle nie należy walczyć, bo walka z definicji zawiera ryzyko, niepewność wyniku. Gdyby prezydent Ukrainy przyjął tezy Zychowicza, i zaczął kalkulować, zamiast przygotowywać obrońców Kijowa do walki tzw. koktajlami Mołotowa... Korespondent wojenny Marcin Wyrwał pokazał przygotowania do walki o Kijów. Okazuje się, że trzeba kilka butelek rzucić w jedno miejsce, by efekt był zadowalający, co akurat trenowano. Ceny tej walki, strat własnych nie kalkulowano. Dziś akceptujemy tę postawę, bo wygrali.    
    
Parę lat temu zacytowałem tezy Aleksandra Dugina (wpis 124 z dnia 25.03.2019r.) Ten prominentny wykładowca dla wyższych kadr głosi, że takie są niejako prawa natury: "Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej formie. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy. Nie dlatego, że nie lubimy Polaków czy Ukraińców, ale dlatego, że takie są prawa geografii sakralnej i geopolityki."    
Te tezy, postulaty są obecnie wdrażane militarnie na Ukrainie.    
    
Dla Dugina i jemu podobnych Polska, Ukraina są "kordonem sanitarnym", taką ziemią niczyją, którą mocarstwo Rosja może deptać niczym słoń trawę. Bo takie są ogólne prawa geopolityczne... Jest to oczywista fasada, nowomowa. Kilkadziesiąt lat temu teoria o wyższości rasy germańskiej służyła Niemcom podobnie. Czyli darwinizm społeczny uogólniając.    
    
"Dzisiejsza Rosja spełnia większość kryteriów państwa faszystowskiego: kult wodza, kult zmarłych skupiony wokół II wojny światowej i mit o minionej imperialnej wielkości przywracany przez uzdrawiającą przemoc, morderczą wojnę z Ukrainą - pisze na łamach "New York Timesa" amerykański historyk Timothy Snyder" (cytat z Onetu).    
    
Hanna Reitsch wyznawała taką właśnie nibyreligię, że oto Niemcy są zagrożone, muszą się bronić, czyli uprzedzająco atakować. Rabować, by pozyskać środki do słusznej walki... No, siła wyższa po prostu. Bo przecież Niemcy są mili, kochają np. gipsowe krasnale. Czyż tacy ludzie mogą być źli?    
    
Ta nibyreligia, ta nowomowa jest tylko fasadą, przykryciem dla zwyczajnego bandytyzmu. Rabunek, wizja korzyści jest siłą napędową wojny, tak jak siła grawitacji porusza rzekę. Można podziwiać refleksy na wodzie, lokalne wiry, ale bez skrytej siły grawitacyjnej rzeki by nie było.    
    
Zastępca i formalny następca Wodza Rzeszy, H. Goering nie krył się ze swym złodziejskim procederem. Dla Hitlera zbierano dzieła sztuki do jego muzeum w Linzu. Szwagier Hitlera Hermann Fegelein w Warszawie odkrył kopalnię bogactw rabując mieszkańców, zwłaszcza zamożnych Żydów. Robił to tak nachalnie, że SS wdrożyło wewnętrzne śledztwo, bo rabunek miał być też dla organizacji, a nie tyko pod siebie. Wśród zasobów żony Hitlera znalazły się np. polskie XVIII-wieczne srebra stołowe, na których wybito jej monogramy (K. Alford, T.Savas Skarby Nazistów str.179). Te sztućce pojawiają się współcześnie na aukcjach, z monogramem EB. Parę sztuk winno być eksponowane w którymś z muzeów polskich, by pokazać groteskowość przywództwa wielkiej Rzeszy. Przecież to wiano żony samego wodza ukradzione w Polsce.    
    
Gorączka złota ogarnęła Niemców, wódz obiecywał bogactwo, w zamian za posłuszeństwo, a kto się nie załapie, ten frajer. Taki w swej istocie był przekaz, oczywiście obudowany frazesami, bo społeczeństwo w życiu codziennym nie akceptuje bandytyzmu. Podobnie jest na obecnej wojnie rosyjskiej... Rosyjska wdowa skarży się na los na tle lodówki przywiezionej przez jej męża z Ukrainy, gdzie poległ. Nie zadbała o odklejenie nalepki gwarancyjnej z ukraińskiego marketu (https://www.onet.pl/film/onetfilm/wpadka-rosyjskich-propagandzistow-zdradzila-ich-naklejka-na-lodowce/1dtb5mg,681c1dfa ). Portal Onet przytacza też wypowiedź Michaiła Chodorowskiego wygłoszoną w Wilnie o rosyjskiej agresji, który uważa, że "w rzeczywistości jest to zwykły napad rabunkowy. Dla najwyższego szczebla rosyjskiego jest to okazja do kradzieży pieniędzy z budżetu państwa ukraińskiego. Na średnim poziomie chcą po prostu porwać ziemię i zboże, a na niższym ? ukraść iPady i bieliznę". Chodorowski poznał Rosję od strony salonów, jak i więzień.    
    
Wielu się zastanawia jak zdefiniować zwycięstwo w wojnie. Hitler wielokroć powtarzał, że zwycięzców nikt nie sądzi, może zatem dopuszczać się masakr, rabunków, bo są bezkarne. Odwracając, jeśli zbrodniarze rosyjscy staną przed sądem, będzie to znaczyło przegraną. W innym wypadku nie.    
    
A jak zmierzyć wolność? - Determinacją jej obrony, a tę "krzyżami się mierzy".    
..
Twój komentarz:
Zdjęcie
    Lokalizacja
    Podgląd posta
    Powrót do tematówPowrót do wątku