Lech Śmiarowski
Wielkie dzięki W.G. za numery RAF. Wszystko się zgadza.
Wymienił Pan, można rzec, Sześciu Wspaniałych - że pozwolę sobie na poetycki ton.
Posługuję się pracą Tadeusza Sojki o tytule "Sagan befehl" z 1986, który zadał sobie trud tłumaczenia zmikrofilmowanych akt z procesu zbrodniarzy wojennych, odbytego 1947 r. w Hamburgu. Mikrofilmy zgromadzone w archiwum OKBZH w Zielonej Górze.
W pracy tej (wydanie książkowe RSW) zamieszcza zdjęcie listy rozstrzelanych, ale jest zupełnie nieczytelna - niska jakość druku. Na szczęście w przypisach zamieszcza ją przepisaną na maszynie i wymienione tam numery służbowe (tak się nazywa kolumna) są dokładnie jak u Krzystka podane przez W.G..
Co do wagi historycznej. Żeby coś ważyć trzeba (jestem inżynierem) mieć znormalizowane urządzenia.
Doessel - przyznaję - nie było mi znane. Śmierć ponad dwustu oficerów, w tym 37 zamordowanych, to duży upływ krwi dla Polaków. Świat się tym nie przejmował. A dziś też giną ludzie.
Sprawa ta (pięcdziesięciu) odegrała ważną rolę w procesie Norymberskim.
|