jerzy masłowski Sprawa mogiły z Matcza nie daje mi spokoju. Nieśmiertelnik był przełamany na pół (jedna część z całości, i tu pytanie na które juz nikt nie udzieli odpowiedzi - kto podzielił nieśmiertelnik. W pochówku Jankowskiego brał udział między innymi przyjaciel mojego dziadka Szczepan Lawenda z Matcza - osadnik wojskowy i żołnierz Legionów - być może on wiedział co należy zrobić z nieśmiertelnikiem po śmierci żołnierza - stąd na krzyżu została jedna połowa. Dziadek i pozostali (chyba Antoni Magierka, Teodor Ślązak i Karol Paluch nie słuzyli nigdy w wojsku). A gdzie druga połowa - w grobie przy zamordowanym, czy ktoś z biorących udział w pogrzebie zabrał ją w celu wysłania do rodziny? Na nieśmiertelniku z jednej strony jest imię i nazwisko i skrót KAT. (katolik). Druga strona, według wzoru nieśmiertelnika WP z 1931 roku, to: numer karty ewidencyjnej łamany przez pierwszą literę powiatu, nazwa właściwej Rejonowej Komendy Uzupełnień i rok urodzenia (chyba 1911). Tekst powtarzał się na każdej połówce nieśmiertelnika.
Jak będę w Matczu pójdę na cmentarz i spiszę dane z drugiej strony - można będzie ustalić datę urodzenia (chyba 1911) i nazwa RKU i powiat, gdzie wydano kartę ewidencyjną żołnierza. (Dzwoniłem do kolegi z Matcza, który potwierdził, że na obecnym krzyżu nieśmiertelnik jest przybity - tylko zamalowano go farbą - ale dane da sie odczytać). To powinno wystarczyć do ustalenia dalszych danych Jankowskiego - czy był lotnikiem, czy tylko miał mundur podobny do używanych w lotnictwie.
Jedno jest bezsporne - zginął zamordowany i ograbiony po śmierci przez Ukraińców (komunistów, czy nacjonalistów?) z Korytnicy, którzy pochwalili się tym wyczynem swoim pobratymcom z Matcza, a ci powiedzieli o tym swoim sąsiadom Polakom (również o tym, ze był to pilot) i tak cała wieś do dziś jest przekonana, że śp. Jankowski to lotnik.
Więcej napiszę po powrocie z Matcza i rozmowie z moją ciocią, która winna lepiej pamiętać tamto wydarzenie. |