BoGon Niestety, ale książka o której Pan tu pisze jest generalnie nie czytelna. Wynurzenia autora z pierwszej części to grafomania wysokich lotów, podobnie jak oskarżanie niektórych ludzi, którzy pomogli mu w 'penetracjach archeologicznych' - skąd on wziął ten termin, o przynależność do PZPR, czy utrudnianie mu działalności o charakterze przestępczym (trzymanie zwłok ludzkich na balkonie w workach foliowych o którym sam pisze)... Szczęście Autora że już nie żyje, bo inaczej to by musiała się nim chyba zainteresować policja. |