Bogdan Sarwiński I jeszcze początek artykułu z pisma w USA z 2005 r. gdzie na plan pierwszy wybite są te loty szkoleniowe (ponad 500).
A w tym poprzednim artykule FM wręcz apelował, żeby zgłaszali się do redakcji "Skrzydeł" w Londynie inni rekordziści.
Nie zgłosił się nikt. A swoją drogą to chyba można to jakoś sprawdzić. W archiwum RAF powinno być chyba wszystko.
Mnie to nie jest potrzebne, ani tym bardziej ś.p. Franciszkowi Malczewskiemu, ale ten kto kwestionuje - niech sprawdzi i udowodni nieprawdę.
Poza tym On nie latał po, żeby zostać rekordzistą. Wykonywał rozkazy. Robił swoje nalepiej jak potrafił. Na koniec służby podsumował te wszystkie loty zapisane w książce i tyle wyszło.
BS |