PiotrHCytat:
Szczęściarze...
Nie panie Włodku, nie szczęściarze. Lata pracy, wyrzeczeń i ponoszonych kosztów (żadne archiwum nie udostępnia swoich zasobów za darmo, a jeśli nawet takie się trafi, jak np. National Archives gdzie znajduje się ORB 18 OTU, to i tak znajduje się ono "tam" w Londynie a nie "tu" na miejscu).
Cytat:
nie wiem czy nie trochę więcej
Na ogólną liczbę 54 Wellingtonów w 18 OTU na początku 1942 roku o której pisał p. Cynk składały się zarówno maszyny w wersji Mk I, Mk IC jak i Mk IV. Nas interesują tylko te Mk IC bo w takiej wersji był T2612. Na ogólną liczbę 664 ludzi składał się zarówno personel latający (a ten na szkolących i szkolonych) jak i naziemny, który szacunkowo na pewno nie był mniej liczny niż ten latający (liczny personel techniczny do obsługi tak dużej liczby sprzętu). Pomimo tych "imponujących" wartości w sprzęcie i personelu z 18 OTU był jednak pewien problem. Początkowe założenia poczynione przy formowaniu PSP w Wlk. Brytanii mówiły o dwóch polskich dywizjonach bombowych i dwóch dywizjonach rezerwowych, a jak wiemy jedno 18 OTU szkoliło później załogi nie tylko dla 300 i 301 Dywizjonu, ale i dwóch kolejnych polskich dywizjonów bombowych (gdzieś tam przez chwile pojawili się jeszcze lotnicy, którzy przeszli przez 10 OTU, ale to inna historia). Wraz z dużymi stratami, które całe lotnictwo bomowe ponosiło w 1942 roku, a co za tym idzie pilną potrzebą uzupełnienia stanu załóg, taki stan rzeczy miał niestety niekorzystny wpływ na poziom wyszkolenia załóg, które opuszczały OTU (zbyt mało lotów, startów i lądowań w nocy itd.).